Umowa graniczna pomiędzy Polską a ZSRR z 16 sierpnia 1945 roku
umowa międzynarodowa / Z Wikipedii, wolnej encyclopedia
Umowa pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich na temat przebiegu granicy polsko-radzieckiej została zawarta w Moskwie 16 sierpnia 1945[1].
Powołując się na ustalenia konferencji jałtańskiej (zwanej też krymską) wyznaczono nową granicę wzdłuż linii Curzona „z odchyleniami od tej linii na rzecz Polski”, co podkreślano w ówczesnej propagandzie komunistycznej wskazując na tekst umowy (chociaż faktycznie było odwrotnie).
W imieniu RP umowę podpisał Edward Osóbka-Morawski, a w imieniu ZSRR Wiaczesław Mołotow. Wymiana ratyfikowanych dokumentów nastąpiła 5 lutego 1946 w Warszawie, i od tego dnia umowa stała się obowiązującą, tzn. od tego dnia de iure istnieje w swoim dzisiejszym kształcie polska granica wschodnia (poza mniejszymi późniejszymi zmianami – zob. Umowa o zmianie granic z 15 lutego 1951)[2]. Zakończyła się tym samym sowiecka okupacja Kresów Wschodnich (chociaż opór zbrojny i represje wobec ludności trwały do początku lat pięćdziesiątych) oraz w drodze cesji nabył to terytorium Związek Radziecki. W świetle prawa międzynarodowego wszystko, co działo się wcześniej na Kresach Wschodnich w granicach określonych w traktacie ryskim, działo się na terytorium Polski.
Podstawą wytyczenia granicy miała być tzw. linia Curzona. Faktycznie granica wschodnia odchylała się na długości 80 km od styku z granicą litewską ku południowi na niekorzyść Polski, w tym maksymalnie w rejonie Grodna o 22 km (gdzie linia Curzona przebiegała wzdłuż Niemna), chociaż w umowie granicznej z 1945 r. (art. 1) stwierdzano jedynie o odchyleniach na rzecz Polski od tzw. linii Curzona („to Zachód wymyślił tę linię, a my jeszcze od niej odstępujemy na rzecz Polski”). Było to zgodne ze zobowiązaniami podjętymi wobec aliantów zachodnich w Jałcie, według których granicą miała być tzw. „linia Curzona z odchyleniami na rzecz Polski”[3].
Mieszkańcy miejscowości leżących po wschodniej stronie linii Curzona przez długi czas łudzili się, że administracja radziecka jest jedynie czasowa. Zbierali podpisy, pisali do władz w Warszawie, stawiali bierny i czynny opór sowietyzacji (zob. wypadki w Dorguniu w 1953 r.) albo zagrożeni represjami masowo uciekali na zachód (zob. Odelsk)[4].