Wikipedysta:Andrzej Montezuma
Z Wikipedii, wolnej encyclopedia
Witam serdecznie wszystkich tych, którzy tutaj trafili świadomie lub też zupełnie przypadkowo. Jako 80.55.130.50 23 września 2004 r. rozpocząłem działalność w Wikipedii. Ponieważ znany jestem w niektórych kręgach jako Andrzej Montezuma, stąd też taki właśnie przybrałem pseudonim i od 19 czerwca 2005 r. funkcjonuję na Wikipedii jako Andrzej Montezuma.
| ||
| ||
| ||
| ||
| ||
Wieża Specjalności | ||
| ||
| ||
Wieża Rozmaitości | ||
| ||
| ||
| ||
Mamy już 1 608 064 artykułów... | ||
---|---|---|
| ||
Zatem do pracy! | ||
Moją koronną i ulubioną dziedziną jest historia. Moją dewizą jest rzetelne i solidne przedstawianie prawdy, tylko prawdy i w dodatku dokładnie sprawdzonej w źródłach prawdy. Lubię wyszukiwać i dokumentować fakty o których powszechnie się mówi, a nierzadko i pisze, że ich nie ma. Moją pasją są wszelkiego rodzaju łamigłówki umysłowe, zwłaszcza jolki, szarady i rebusy.
Uważam, że obowiązkiem każdego wikipedysty jest zmierzenie się z historią (i nie tylko) i napisanie chociaż jednego hasła (artykułu) związanego w jakikolwiek sposób ze swoim rodzinnym miastem, bądź też z miejscem gdzie przyszło mu mieszkać i żyć.
Urodziłem się o godz. 21 w poniedziałek po Niedzieli Palmowej w roku, w którym uchwalona została stalinowska Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, obowiązująca praktycznie aż do 25 maja 1997 roku. Obok prezentuję herb, a także współrzędne geograficzne miasta gdzie miało to miejsce i z którym już później niestety nic mnie nie łączyło.
Od momentu pojawienia się na tym świecie, do chwili obecnej, nie należałem do żadnych organizacji społecznych, politycznych i związkowych. Myślę, że dzięki temu, mojej osobowości oraz mojego charakteru nie udało się nikomu spaczyć, natomiast o swoim światopoglądzie zawsze mogłem decydować sam.
Dzieciństwo i lata młodzieńcze przeżyłem w rodzinnym mieście sekretarza królewskiego Zygmunta II Augusta. Więc - jak śpiewa lider Elektrycznych Gitar Kuba Sienkiewicz - ”jestem z miasta”.
Miałem dosyć bogate życie edukacyjne, które rozpoczęło się w szkole podstawowej, a konkretnie w Szkole Podstawowej nr 5, tzw. „szkole na stacji”. W szkole tej nauczono mnie przede wszystkim zasad ortografii i wpojono zamiłowanie do książek, zwłaszcza historycznych.
Kolejnym etapem była Zasadnicza Szkoła Zawodowa przy Zakładach Chemicznych „Oświęcim”, po której ukończeniu mogłem pracować w zawodzie mechanika aparatury kontrolno-pomiarowej. Nigdy nie pracowałem w tym zawodzie, jednak wiedza praktyczna nabyta w szkole zawodowej była dla mnie na tyle w przyszłości przydatna, że przez następnych kilkadziesiąt lat nie musiałem zatrudniać żadnego fachowca.
Zaszczytną służbę wojskową i nie tylko pełniłem w mieście w którym działa Teatr im. Cypriana Kamila Norwida. Tam nauczyłem się sprzątać, grać na gitarze i w brydża oraz zdobyłem prawo jazdy. Tam też po egzaminie maturalnym uzyskałem tytuł technika eksploatacji urządzeń radiolokacyjnych, a tym samym prawo do zdawania egzaminów na studia wyższe. Studia dzienne nie wchodziły w grę. Na studia zaoczne - kiedyś bezpłatne, należało jednak uzyskać zgodę zakładu pracy. Pomimo chęci podnoszenia kwalifikacji zgodnie z wykonywanym zawodem, zgody jednak nie uzyskałem i to z dwóch powodów: po pierwsze ani jeden z moich ówczesnych szefów nie mógł sobie dopisać przed nazwiskiem mgr, a po drugie nie byłem skłonny zostać członkiem tej organizacji co to już jej dzisiaj nie ma. Uzasadnienie odmowy zgody na studia otrzymałem na piśmie a brzmiało ono paradoksalnie, ale jednak - „za młody wiek”. Pomimo młodego wieku zdałem pozytywnie egzaminy na historię i rozpocząłem studia.
W nagrodę za swoje warcholstwo tuż po rozpoczęciu roku akademickiego zostałem wysłany na Sybir - czytaj trzymiesięczny kurs do miasta Władimir (Владимир) (w czasie II wojny światowej w obwodzie władimirskim znajdowały się obozy NKWD dla jeńców polskich) - 200 km na północny-wschód od Moskwy. Wiedza uzyskana przeze mnie na tym kursie nigdy nie została przez moich mocodawców wykorzystana. Studia natomiast ukończyłem planowo. W czasie studiów zgłębiłem także tajniki wiedzy introligatorskiej i pomimo, iż nie terminowałem u żadnego mistrza w tej dziedzinie, kilka oprawionych przeze mnie książek zasiliło rodzinną bibliotekę.
Zatem, jak napisał kiedyś rosyjski przedstawiciel futuryzmu Włodzimierz Majakowski „nie głaskało mnie życie po głowie, nie pijałem ptasiego mleka, no i dobrze no i na zdrowie, tak się wyrasta na człowieka”. Wyrosłem przeto na człowieka (Homo sum; humani nil a me alienum puto).
W swoim dotychczasowym życiu otarłem się o kilka wybitnych postaci. Byłem bierzmowany przez Karola Wojtyłę, późniejszego papieża Jana Pawła II.
Jako aktor zadebiutowałem jeszcze w czasach zawodówki wraz ze Stanisławą Celińską obok Aleksandra Bardiniego i Daniela Olbrychskiego w Krajobrazie po bitwie u laureata Oscara z 2000 r. Niestety ten znany reżyser z polskiej szkoły filmowej nie poznał się na moim talencie, a moja kariera filmowa sama się jakoś nie rozwinęła.
Na moim talencie nie poznał się również znacznie później, bo w 2001 r. Kazimierz Kutz (podczas kampanii wyborczej do Senatu). Nie zgodził się powierzyć mi nawet najdrobniejszej roli, zarówno w filmie, jak i w teatrze.
W telewizji pojawiłem się dwukrotnie w 2002 r. - jako opiekun drużyny z Gimnazjum nr 10 w Katowicach, która brała udział w teleturnieju „Euro-Quiz”. W szkole tej byłem przez kilka lat nauczycielem historii, WOS-u i KOSS-u.
Obecnie sporo wolnego czasu - przynajmniej częściowo - poświęcam na powiększenie swojego wkładu do Wikipedii, czyli w efekcie końcowym powiększenie ogólnych zasobów Wikipedii.
Oprócz pracy magisterskiej napisałem jeszcze kilkanaście słabych – w mojej opinii - wierszy, oraz jedną dobrą - również w mojej opinii - bajkę z morałem w formie dyktanda, którą prezentuję poniżej i polecam wszystkim zainteresowanym polonistom do wykorzystania na lekcjach j. polskiego.
- Kórczę
- (Popraw błędy)
- Pżes olbżymie podwuże
- Maszeróje kórczę dórze
- Bródne piurka, trópia głufka
- dziup jak zórzyta stalufka
- Patszy wszendzie kóżym zwrokiem
- Zerzarło by siem coś pszet zmrokiem
- A tó pósta kóża gżontka
- Niezostało nic po kontkah
- Pujdem hyba do sonsiada
- Códzy kórnik tesz siem na da
- Rósza kszepkim rzwawym krokiem
- By coś ókraś tósz pod bokiem
- Lecz za płotem lisek hytry
- Niebył tesz zabardzo syty
- Porzar kórcze w jednej hfili
- Jaki morał stego mili
- Nieporzondaj kórko códzego podwurka
- Bo morzesz ótracić sfoje własne piurka